Przybycie Portugalczyków na Sri Lankę

Przybycie Portugalczyków na Sri Lankę

W 1505 roku, osiem lat po tym, jak Vasco da Gama podwoił Przylądek Dobrej Nadziei, kiedy Vira Parakrama Bahu 8 był królem Kottw, Vikrama Bahu, królem Hill Country, i Pararasa Sekaran, królem Jaffny, portugalska flota została zmuszona przez wiatry i fale na wyspę Cejlon. Kapitanem-majorem floty był młody szlachcic imieniem Don Lourenco de Almeida, syn pierwszego portugalskiego wicekróla Indii.

Wyruszył z Cochin, aby przechwycić bogato załadowane muzułmańskie statki, które płynąc z Chin do Zatoki Perskiej, omijały zwykłą trasę, teraz zaatakowaną przez Portugalczyków, i przepływały obok wyspy Malediwy.

Złapany przez burzę Don Lourenco został nieświadomie wyrzucony na południowe wybrzeże Cejlonu i zawinięty do portu w Galle (o Galle'a). Kiedy dowiedział się, że tym nieznanym krajem jest słynna wyspa Cejlon, popłynął do niej Colombo który, jak mu powiedziano, był portem do stolicy wyspy.

Zwiedzanie galerii podczas jednodniowej wycieczki z Kolombo
Galle Fort, charakterystyczne miasto otoczone murami, w którym Portugalczycy wylądowali w 1505 roku. Dziś jest popularnym miejscem turystycznym atrakcja w południowej Sri Lance i uwzględniona w większości wycieczek Galle i Trasy południowego wybrzeża Torunia.

Colombo

Kolombo, zwane wówczas Kolamba lub Kolomtota, było głównym kotwicowiskiem dla statków i targiem handlu na wyspie. Ten handel, głównie cynamonem, orzechami kokosowymi i słoniami, był w rękach muzułmańskich kupców, potomków żeglarzy Arabów. Mieli wiele magazynów Bangasalas w którym przechowywali swój towar.

Ludność miasta była w większości muzułmańska, istniał tam meczet wraz z muzułmańskim cmentarzem i sądem rozstrzygającym spory zgodnie z prawem muzułmańskim. Miasteczko leżało na brzegu strumyka, ujścia rzeki Kelani, która wpadała do morza w pobliżu współczesnego Pettah. Nad strumykiem był most, a duże i szerokie ulice przecinały miasto. U ujścia tego strumyka znajdowało się dość bezpieczne kotwicowisko dla statków.

muzułmanie

Muzułmanie byli obiektem nienawiści Portugalczyków. Ci ostatni byli chrześcijanami, wcześniej mahometanami, i przez wiele wieków toczyli między nimi wojny znane jako krucjaty. Co więcej, celem portugalskich eksploracji było wyrwanie handlu Indii i czerpania z nich zysków od muzułmanów, którzy przez wiele stuleci panowali na morzach indyjskich.

Obecnie rywalizujący handlarze wypierają się nawzajem poprzez pokojową konkurencję, ale w tamtych trudnych czasach robili to dzięki czystej sile i otwartemu piractwu. Dlatego Portugalczycy i muzułmanie walczyli ze sobą, gdziekolwiek się spotkali, a kupcy zawsze nosili broń i generalnie żeglowali razem po wspólną pomoc.

Rywale handlowi

Kiedy Don Lourenco pojawił się u wybrzeży Kolombo, muzułmańskie statki zajmowały się załadunkiem lub lądowaniem i wszyscy zaniepokoili się nieoczekiwanym pojawieniem się znienawidzonego rywala. Jednak kapitan-major, który tak niedawno został miotany burzą i przybył, aby porozumieć się z królem kraju, nie chciał być wrogi i zapewnił muzułmanów o swoich pokojowych intencjach.

Słyszał o Cejlonie, o jego przyprawach, słoniach i perłach, a jego król polecił nawet swojemu ojcu, namiestnikowi, zbadać Cejlon. Dlatego też zadowolony, że niespodziewanie przybył na wyspę, chciał wysłać poselstwo do króla i zasięgnął informacji u muzułmańskich kapitanów.

Nie byli skłonni dać rywalom do zrozumienia, jak owocna i sprawiedliwa jest ta wyspa, i próbowali odwieść dowódcę portugalskiego od podjęcia rokowań z syngaleskim królem. Za ich namową mieszkańcy Kolombo zaatakowali grupę marynarza, który wyszedł na brzeg po drewno i wodę, ale salwa z armaty statku wkrótce ominęła brzegi.

Vasco Da Gama przybył na Sri Lankę w 1505 roku, a królem Sri Lanki był Vira Parakrama Bahu. Król został poinformowany o przybyciu obcych do portu w Kolombo. Według kroniki syngaleskiej, Rajavaliya, przesłanie zostało przekazane w tej formie.

„W naszym porcie w Kolombo mieszka rasa ludzi o jasnej skórze i przystojnych. Noszą kurtki i kapelusze z żelaza; nie odpoczywaj ani minuty w jednym miejscu, ale chodź tu i tam. Jedzą kawałki kamienia i piją krew. Dają dwie lub trzy sztuki złota i srebra za jedną rybę lub jedną limonkę. Huk ich armaty jest głośniejszy niż grzmot, gdy rozbił się o skałę Yugandhara.

Król szybko zwołał swoją radę i za jej radą postanowił przyjąć przybysza. W związku z tym wysłano posłańców z owocami kraju, aby powitać gości w imieniu króla.

Don Lourenco był tak zadowolony z wiadomości, że wysłał Fernao Custrima, jednego z kapitanów floty, jako wysłannika do Kotte. Radni królewscy uznali jednak za niebezpieczne pokazać cudzoziemcowi, że Kotte jest tak blisko Kolombo, a wysłannik portugalski był prowadzony okrężną drogą, w górę iw dół doliny, przez trzy dni.

Mieszkańcy Cejlonu, którzy usłyszeli o podstępie, myśleli, że Portugalczycy zostali wprowadzeni w błąd i do dziś okrężną trasą nazywa się po syngalesku „jak Portugalczycy poszli do Kotte”, ale kapitan statku, który znalazł drogę przez szeroki ocean z Lizbony do Indii nie mógł być łatwo oszukany w swoim nastawieniu.

Co więcej, don Lourenco przedsięwziął środki ostrożności polegające na zatrzymaniu zakładników dla bezpiecznego powrotu swego wysłannika i zgodził się strzelać z pistoletu za każdym obrotem klepsydry. Z wystrzału pistoletu Cutrim całkiem wyraźnie dostrzegł, że jest prowadzony okrężną drogą, ale nie zwrócił na to uwagi, ponieważ wydawało się, że nie było zamierzonej krzywdy.

Zlecono mu przekazanie komplementów dowódcy i zapytanie, czy król zawrze traktat z Portugalczykami. Chociaż nie widział króla ani z nim nie rozmawiał, był pewien, że król z przyjemnością zawrze sojusz. Z tą wiadomością Curtrim wrócił wraz z niektórymi ludźmi króla i słoniami, aby poprowadzić ambasadora.

Payo de Souza został następnie wybrany przez Don Lourenco, aby czekać na króla w celu wynegocjowania traktatu. Aby zrozumieć przedmiot tego traktatu, trzeba wiedzieć, że celem Portugalczyków był handel, a ten handel i ten handel to monopol. Królowie i książęta Indii zostali poproszeni o przekazanie tego monopolu królowi Portugalii w zamian za ochronę ich brzegów.

Jeśli się zgodzili, sporządzono traktat wyrażający tę umowę w kategoriach feudalnego wasalstwa. Taki traktat Payo de Souza zaproponował królowi Kotte na audiencji. O tej pierwszej europejskiej ambasadzie króla syngaleskiego istnieje klasyczny opis przekazany przez króla Portugalii papieżowi Rzymu, kiedy oznajmił on otwarcie o odkryciu Taprobane.

Król Kotte i portugalski uścisk na Sri Lance

Nominalnym cesarzem Cejlonu po przybyciu Portugalczyków na Sri Lankę był Vira Parakrama Bahu (1484-1509), który był starcem i powierzył synom rządy nad swoim królestwem. Najstarszy potem Dharma Parakrama Bahu, panował w Kotte; Vijaya Bahu był w Dondra na południu, Rajasinghe był w Menikkadavara w Czterech Korale, a inny, którego imię nie jest znane w Raigama.

Dwóch siostrzeńców króla, Sakalakala Valla i Taniya Valla, rządziło w Udugampola i Madampe. Dwaj starsi synowie rywalizowali z pretendentami do imperium i obaj twierdzą w swoich nadaniach, że byli Chakravarti z Cejlonu w roku 1509, który najwyraźniej jest rokiem śmierci ich ojca.

Panowanie Viry Parkaramy Bahu zostało zakłócone na różne sposoby. Malabarski pirat z Kayalpatanam najechał północno-zachodnie wybrzeże i łowił ryby w Zatoce Mannar. Książęta Madampe i Udugampola maszerowali przeciwko niemu z dużą siłą ludzi i słoni i całkowicie pokonali Malabarów.

Vikrama Bahu, król górzystego kraju, zaczął potwierdzać swoją niezależność, wstrzymując zwykłą daninę, ale książę Czterech Korale najechał jego królestwo i zażądał zapłaty dwóch braków fanamów i słoni oraz córki króla za żonę, następnie podjął próbę inwazji na Cztery Korale, ale ponownie został pokonany przez księcia Udugampola i zmuszony do wysłania perłowego parasola, kanapy, tarczy i naszyjnika.

Po śmierci sędziwego króla dwaj starsi synowie zakwestionowali sukcesję. Dharma Parakrama Bahu, który rządził w Kotte za życia swojego ojca i przyjął ambasadora Portugalii, miał w Kotte wielu zwolenników. Chcąc pozyskać wojska portugalskie do zastraszenia brata, wysłał wiadomość do wicekróla wojsk i zaproponował miejsce pod fortecę w Kolombo. Ponieważ Portugalczycy byli wtedy zbyt zajęci, nic nie wyszło z oferty.

Portugalczycy byli wtedy zaangażowani w próby wyparcia muzułmańskiego rywala z wód indyjskich, wznosząc fortece w Malakce, Ormuz i Aden. Malakka, położona między Sumatrą a Półwyspem Malajskim, dowodziła handlem Indii z Chinami.

Ormuz dowodził drogą morską do Basry przez Zatokę Perską i ruchem karawan z Basry do Aleppo, Trebizondu i Damaszku, skąd statki weneckie przewoziły indyjskie produkty do dystrybucji w Europie. Aden w podobny sposób strzegł drogi morskiej do Suezu, skąd na wielbłądach wieziono towary do Kairu i Nilem do Aleksandrii i wreszcie do Wenecji. Tak więc Malakka, Ormuz i Aden były kluczami do indyjskiego handlu.

Alfonso de Albuquerque, który zastąpił Almeidę na stanowisku wicekróla, uczynił Goa siedzibą państwa portugalskiego w Indiach i ufortyfikował Malakkę i Ormuz. Jego następca, Lopo Soarz, de Albergaria, usiłował zdobyć Aden, ale bezskutecznie pospieszył z wykonaniem otrzymanych od niego rozkazów, aby wznieść fortecę na Cejlonie, leżącym na szlaku handlowym na Daleki Wschód i będącym studnią -znany punkt orientacyjny żeglugi wschodniej.

O autorze